sobota, 07 października 2017
Delta Dunaju
Pierwszy raz u wrót Delty Dunaju, w Tulczy pojawiłam się w latem 2006 roku. Przyjechałam wówczas pisać reportaż o ostatniej w Europie kolonii trędowatych Tichileşti. Kilka miesięcy później opublikowałam tekst pod tytułem „Miłość w dolinie trędowatych”, który czytelnicy jakoś wyjątkowo dobrze zapamiętali, o czym miałam okazję przekonać się w różnych sytuacjach i - co ciekawsze - w różnych krajach. Zapamiętał go także reżyser Jarosław Wszędybył, który zainspirowany moim reportażem od 2014 roku pracuje nad dokumentem o Tichileşti pt. "Koniec świata w Dolinie Łez". Jeśli wszystko dobrze pójdzie, jego film będzie gotowy w 2018 roku, a o tym jaki autor ma na niego pomysł, możecie posłuchać w audycji w "Trójce" z 2015 roku. Dekadę po podróży do leprozorium wróciłam do Tulczy. Tym razem po to, by odpocząć w Delcie i poznać ją z zupełnie innej, turystycznej perspektywy. Nie będę dziś opisywała szczegółów tej wizyty w królestwie ptaków i miejscowościach, które żyją w rytmie przypływania i odpływania promów oraz pór połowów ryb. Cały ten mikroświat jest zbyt ciekawy na lakoniczny, prosty opis, poza tym mnie nigdy nie interesowały relacje typowe dla blogów podróżniczych. Mam jednak nadzieję, że kilka zdjęć z wrześniowej wycieczki po Delcie zachęci niektórych czytelników "Oka" do odwiedzenia tej części Rumunii. Warto to zrobić, póki nie zalała jej fala turystów!
sobota, 30 lipca 2016
Cmentarz Bellu i minister Józef Beck
Bukareszt, podobnie jak moja rodzinna Warszawa, jest miastem, którego odkrywanie wymaga czasu. Poznawanie zakamarków obu tych stolic zwraca się jednak z nawiązką i pozwala zrozumieć ich historię. W jeden z ciepłych weekendów wybrałam się na bukareszteński zabytkowy cmentarz Bellu (zwany też cmentarzem Șerban Vodă), odpowiednik warszawskich Powązek. Wizyta na nim to doskonała lekcja historii Rumunii obejmująca ostatnie ok. 150 lat. W trakcie spaceru po założonej w 1858 roku i liczącej dziś 28 hektarów nekropolii, chciałam odszukać również grób płk. Józefa Becka, w którym były minister spraw zagranicznych RP i legionista był pochowany do 1991 roku. Kaplica na cmentarzu Bellu Po przekopaniu internetu i ustaleniu, gdzie spoczywa panteon rumuńskich pisarzy, artystów, naukowców i polityków, okazało się, że nigdzie nie znalazłam wskazówek, które pomogłyby mi w odszukaniu mogiły byłego polskiego ministra. Pod koniec kilkugodzinnego spaceru po Bellu miałam jednak szczęście i odnalazłam szukane miejsce. Były grób płk. Józefa Becka w Bukareszcie Józef Beck, który odpowiadał za polską politykę zagraniczną w latach 1932-1939, po rozpoczęciu II wojny światowej wraz polskim rządem w nocy z 17 na 18 września przedostał się do Rumunii, gdzie został internowany. Zmarł na gruźlicę 5 czerwca 1944 roku w wiosce pod Bukaresztem. Pochowano go, zgodnie z życzeniem, twarzą w kierunku Polski. Choć dziś polityka Becka jest oceniana bardzo różnie i często krytykowana, nie zmienia to faktu, że był on postacią ciekawą i niewiele osób pamięta, że przez niemal pół wieku był pochowany w Bukareszcie. Ostatnie zdania z jego słynnego przemówienia z maja 1939 roku, w którym odrzucał żądania Niemiec wobec Polski przeszły też do historii naszej dyplomacji, a brzmiały one: Płyta nagrobna na mogile Józefa Becka w Bukareszie W 1991 roku szczątki Józefa Becka zostały zgodnie z jego wolą ekshumowane i przeniesione do wolnej Polski. Były szef dyplomacji został pochowany w Warszawie, na Wojskowych Powązkach. Warto przeczytać także krótkie wspomnienie dziennikarza Leopolda Ungera, który uczestniczył w obu pochówkach Józefa Becka >>> Gdyby ktoś z czytelników chciał odszukać dawny grób Józefa Becka, może skorzystać z poniższego planu. Na wojskowej części cmentarza, czyli Bellu Militar, trzeba odszukać kwaterę nr 21 (Fig. 21).
niedziela, 03 kwietnia 2016
Rumunia - nowy rozdział na blogu "Oko na Bałkany"
Ostatni rok przyniósł wiele zmian w moim życiu, a ich tempo było na tyle duże, że blog musiał poczekać. Po zimie zawsze przychodzi jednak wiosna i znów od czasu do czasu zaczną się tu pojawiać wpisy, zmieni się jednak ich temat. Od pół roku mieszkam w Rumunii, więc będę zachęcała Was do odwiedzania różnych miejsc w Bukareszcie i całym kraju, tradycyjnie opowiadając przy tym różne historie. A czy Rumunia to Bałkany? Naukowcy - od geografów po politologów - mają na ten temat różne zdania. Wiele zależy też od momentu, w którym pytamy. Dziś wiele osób powiedziałoby, że Rumunia to żadne Bałkany, ale jeszcze w dwudziestoleciu międzywojennym nikt w Polsce nie miał wątpliwości, że to kraj przynależący do Bałkanów. Nie rozstrzygam więc odpowiedzi na pytanie o bałkańskość (lub jej brak) Rumunii i zapraszam do zaglądania na blog www.OkoNaBalkany.pl, który istnieje od 2007 roku. |
Zakładki:
|